Górnik Zabrze

  1:1

 

Korona Kielce

Skrzypczak 82' Dejmek 56'
- Augustyn
- Grendel
Cerniauskas -
Sylwestrzak -
Klemenz -
Kapo -
Fertovs -
Klemenz (66.) -
Steinbors
Danch
Augustyn
Magiera
Gergel
Sobolewski
Grendel
Iwan
Madej (78. Skrzypczak)
Kosznik (78. Kurzawa)
Łuczak
SKŁADY

Cerniauskas
Golański
Malarczyk
Dejmek
Sylwestrzak
(90. Kotarzewski) Kiełb
Klemenz
75. Cebula) Fertovs
Jovanovic
(85. Aankour) Pyłypczuk
Kapo
  SĘDZIA:
Paweł Gil (Lublin)
 
  WIDZOWIE:
3000
 


Górnik znów bez wygranej u siebie

Górnik zremisował 1:1 z Koroną Kielce w meczu kończącym 20. kolejkę T-Mobile Ekstraklasy. Zabrzanie poprzedni mecz ligowy na własnym stadionie wygrali 23 sierpnia, pokonując imiennika z Łęcznej 2:0.

Chęć przerwania tej serii było w ich grze widać od początku spotkania. W pierwszej połowie zabrzanie spieszyli się, atakowali i stworzyli kilka dobrych sytuacji. Kieleccy obrońcy nie mogli narzekać na chłód lutowego wieczoru. Mieli bowiem pełne "nogi i głowy" roboty.

Najlepszych okazji do zdobycia goli dla Górnika nie wykorzystali Bartosz Iwan i Błażej Augustyn. Pierwszy spudłował po dośrodkowaniu Łukasza Madeja, drugi nie "zamknął" akcji przy słupku kieleckiej bramki. Korona rzadko zapuszczała się pod bramkę rywali. Osamotniony nieco w akcjach zaczepnych był Olivier Kapo. Po jednym z jego zagrań goście domagali się - bezskutecznie - rzutu karnego za zagranie ręką Mariusza Magiery.

Po przerwie kielczanie zagrali zdecydowanie bardziej ofensywnie. I bardzo szybko przyniosło im to prowadzenie. Centrę Serhija Pyłypczuka wykorzystał Radek Dejmek, głową pokonując zabrzańskiego bramkarza.

Po stracie gola gospodarze ruszyli do przodu, ale rywale nie pozwalali się zamknąć na swojej połowie, jak w pierwszej części. Nadzieje zabrzańskich kibiców na odrobienie strat wzrosły, kiedy pomocnik Korony Lukas Klemenz zobaczył w ciągu sześciu minut dwie żółte kartki i musiał opuścić boisko w 65. minucie. Od tego momentu znów przeważał Górnik i znów nie potrafił wykorzystać swoich okazji.

Przełamał tę strzelecką niemoc zabrzan rezerwowy Szymon Skrzypczak, z bliska pakując piłkę do siatki po podaniu Radosława Sobolewskiego. Gospodarze nacierali do końca, mieli okazje, ale uratowali tylko punkt.

Oba zespoły zagrały ze sobą po raz trzeci w tym sezonie. Sierpniowy mecz w Kielcach pewnie wygrał Górnik 3:0, potem w Zabrzu było 2:1 w meczu 1/16 finału Pucharu Polski. W poniedziałek skończyło się podziałem punktów.

Pomeczowe wypowiedzi trenerów:

Ryszard Tarasiewicz (trener Korony): Zagraliśmy dziś dobry mecz. Bardzo dobrze zaczęliśmy drugą połowę i myślę, że gdyby nie czerwona kartka, mogliśmy się pokusić o zdobycie trzech punktów. Ale na dobrą sprawę szanujemy i ten jeden punkt. W przerwie powiedziałem moim zawodnikom, żeby podeszli bliżej rywali, to pozwoliło szybciej odbierać piłkę na połowie Górnika, skracać dystans do jego bramki i dlatego stwarzaliśmy sobie sytuacje.

Józef Dankowski (trener Górnika): Jesteśmy bardzo źli na siebie, bo Koronie wystarczyło 10 minut dobrej gry, żeby zremisować u nas. W pierwszej połowie nic tego nie zapowiadało, stwarzaliśmy liczne sytuacje podbramkowe i liczyliśmy, że chociaż jedną wykorzystamy. Ale piłka omijała słupki bramki przeciwnika. Jesteśmy źli, ale kiedy emocje opadły to można się cieszyć, ponieważ były problemy ze zdobyciem jednego punktu. Szymon Skrzypczak dostał dziś swoją szansę i ją wykorzystał.

Statystyki:

15 strzały 9
3 strzały celne 1
10 strzały niecelne 4
2 strzały zablokowane 4
64% posiadanie piłki 36%
0 słupek/poprzeczka 0
1 spalone 0
12 faule 22
8 rzuty rożne 5
48 dośrodkowania 21
2 żółte kartki 6
0 czerwone kartki 1

źródło: PAP / Ekstraklasa SA

















Copyright © 2001-2015 Górnik Zabrze On-Line - serwis nieoficjalny. Wszelkie prawa zastrzeżone. All rights reserved.