|
|
Górnik Zabrze |
1:1
| |
Górnik Łęczna
|
|
|
Skrzypczak 79' |
|
Mierzejewski 90' |
|
- Widanow - Kosznik | |
Bielak - Tymiński - |
|
Janukiewicz
Widanow (46. Słodowy)
Danch
Kopacz
Kosznik
Gergel
Grendel (59. Nowak)
Jeż
Kwiek
Madej (90. Kurzawa)
Skrzypczak |
SKŁADY
|
Prusak
(90+2. Sasin) Mierzejewski
Bozic
Bielak
Leandro
Bonin
(85. Pitry) Tymiński
Nowak
Bednarek
Piesio
(75. Świerczok) Śpiączka |
|
|
SĘDZIA: Jarosław Przybył (Kluczbork)
|
|
|
|
WIDZOWIE: 4325
|
|
|
Zabrzanie znów bez wygranej
W sobotnim meczu 17. kolejki Ekstraklasy Górnik Zabrze zremisował na własnym boisku 1:1 z Górnikiem Łęczna. Piłkarze z Zabrza pozostają na ostatnim miejscu w tabeli.
Kibice gospodarzy dali upust swoim uczuciom wywieszając transparent o treści "Drużyna bez ambicji, stadion ciągle w budowie - to, co się dzieje w Zabrzu, nie mieści się w głowie".
Jeśli ktoś spóźnił się na mecz o pół godziny - nie stracił nic. Początek spotkania był senny, piłkarze obu zespołów, delikatnie mówiąc, nie forsowali tempa. Dwukrotnie niecelnie na bramkę gości uderzył Robert Jeż. Różnica była taka, że najpierw strzelał z bliska, potem z daleka.
W 34. minucie zabrzanie mieli szansę na objęcie prowadzenia. Po rzucie wolnym Jeża główkował w polu karnym rywali Adam Danch i trafił w bramkarza z Łęcznej.
Przyjezdni zagrozili bramce drużyny trenera Leszka Ojrzyńskiego pięć minut później. Po rzucie wolnym Tomasza Wróbla interweniować musiał Radosław Janukiewicz.
Aktywniejsi w ofensywie w pierwszych minutach drugiej połowy byli łęcznianie, w czym pomogła im dość bierna postawa zabrzan i ich błędy pod własną bramką.
Gospodarze mieli bardzo dobrą okazję w 55. min., kiedy po strzale głową Szymona Skrzypczaka piłkę zatrzymał na linii bramkowej Sergiusz Prusak. Gra po przerwie była szybsza, częściej coś działo się pod obiema bramkami, brakowało skutecznego zakończenia akcji.
Goście sprawiali wrażenie zadowolonych z remisu, cofnęli się. Wykorzystali to zabrzanie. Przejęli inicjatywę i w 79. minucie objęli prowadzenie. Po podaniu Romana Gergela z bliska pokonał bramkarza Łęcznej Skrzypczak.
Drużyna trenera Jurija Szatałowa zerwała się do odrabiania strat. I zdążyła. W 90. minucie Łukasz Mierzejewski z ostrego kąta trafił do siatki.
13. mecz Leszka Ojrzyńskiego w roli szkoleniowca zabrzan nie był dla jego zespołu szczęśliwy.
Pomeczowe wypowiedzi trenerów:
Jurij Szatałow (trener Górnika Łęczna): Każdy punkt trzeba szanować. Tym bardziej, że przegrywaliśmy w tym meczu. Udało się nam w końcówce strzelić bramkę. Szkoda dwóch sytuacji, które miał Grzegorz Bonin. Można było je lepiej wykorzystać. Myślę, że to był mecz na remis, a punkt na pewno nam się przyda. Było kilka takich fragmentów, w których się cofnęliśmy i rywale przedostawali się pod naszą bramkę.
Leszek Ojrzyński (trener Górnika Zabrze): Spotkanie nie było dla nas łatwe, a dla kibiców piękne. W tej walce najważniejsze były punkty. Życie jest brutalne. Byliśmy blisko, ale wypuściliśmy szanse z rąk. Prowadziliśmy, co było do tej pory rzadkością, ale nie dotrwaliśmy z tym do końca. Przy wyrzucie z autu rywali zabrakło konsekwencji w kryciu i goście wyrównali. Mieliśmy apetyty na trzy punkty, a mamy jeden. Ale nie jesteśmy takimi kalekami. We wtorek w meczu z liderem będzie trzeba punktować lepiej. Ten mecz nam nie wyszedł, ponieważ stawka była bardzo duża i widać było usztywnienie moich zawodników, a rywale grali na większym luzie.
źródło: PAP / Ekstraklasa SA |