Górnik Zabrze

    2:2

 

Zagłębie Lubin

Sobolewski 54'
Grendel 63' - k.
Tosik 7'
Čotra 22
- Madej
- Gergel
Rakowski -
Papadopulos -
Sobków -
Kasprzik
Słodowy
Danch
Szeweluchin
Kosznik
Gergel
Grendel
Sobolewski (73. Janota)
Madej
Gwaze (37. Korzym)
Skrzypczak (37. Kwiek)
SKŁADY

Forenc
Zbozień
Guldan
Jach
Čotra
Janus
Tosik
(78. Sobków) Rakowski
(61. Dąbrowski) Piątek
(30. Woźniak) Janoszka
Papadopulos
  SĘDZIA:
Sebastian Krasny (Kraków)
 
  WIDZOWIE:
4950
 


Górnik uratował punkt

Odmieniony Górnik zremisował z Zagłębiem Lubin 2:2 (0:2) w 6. kolejce Ekstraklasy i pozostaje jedyną obok Podbeskidzia Bielsko-Biała drużyną, która od początku sezonu nie wygrała jeszcze żadnego spotkania.

Jeszcze przed meczem Leszek Ojrzyński postanowił zrobić w składzie aż cztery zmiany. Jedną z nich było postawianie między słupkami Grzegorza Kasprzika kosztem Sebastiana Przyrowskiego.

Duch "Przyrosia" nadal jednak unosił się nad polem karnym Górnika. Kasprzik zaraz na początku spotkania przepuścił mocne uderzenie Jakuba Tosika z rzutu wolnego. Bramkarza zabrzan moglibyśmy jeszcze próbować jakoś usprawiedliwiać, gdyby nie fakt, że piłka wpadła blisko środka bramki. Jeżeli Ojrzyński szukał tą zmianą pewności w tyłach, to jego plan legł w gruzach właściwie od razu.

Wcale nie lepsza od Kasprzika była gra defensywna gospodarzy. Chwilę po utracie gola szansę na kolejną bramkę miał Krzysztof Piątek. Obrońcy Górnika całkowicie odpuścili krycie. Napastnik Zagłębia niepodziewanie zwolnił, dzięki czemu rywale zdołali go jeszcze dogonić.

Litości nie było już przy drugiej bramce. Djordje Cotra szedł na zamknięcie akcji tempem spacerowym. Mimo to nikt nie asekurował strefy, w którą zmierzał Serb. Piłka trafiła do niego dość przypadkowo, a jego strzał po rykoszecie wylądował w siatce zabrzan.

Na fatalny początek Ojrzyński zareagował jeszcze przed przerwą, dokonując dwóch zmian. - Budzimy się! - krzyczał szkoleniowiec Górnika. Efekty wstrząsu były naprawdę błyskawiczne. Mówiąc konkretniej: błyskawicznie minęły. Po kilkudziesięciu lepszych sekundach kolejny raz do głosu doszli czekający na kontratak goście. Gdyby tylko Krzysztof Janus uderzył celnie, do szatni Górnicy schodziliby z trzybramkową przewagą.

Nowemu trenerowi 14-krotnego mistrza Polski zostawały już tylko reakcje w przerwie. Rozmowa motywująca podziałała. Do drugiej połowy zespół z Roosevelta przystąpił zdecydowanie pewniejszy siebie. Gola kontaktowego głową zdobył Radosław Sobolewski. Najbardziej doświadczony piłkarz dał kolegom impuls do działania. Napór poskutkował wieloma obiecującymi sytuacjami, a także rzutem karnym. Tego zaś pewnie wykorzystał Erik Grendel.

Wyrównanie uspokoiło Górnika, który kolejne ataki przeprowadzał już zdecydowanie rozważniej. Pozytywna przemiana, jakiej Ojrzyński dokonał przed rozpoczęciem drugich 45 minut, dała zabrzanom punkt i nadzieję. W grze Górnika nareszcie widać było zaangażowanie. Jego "Trójkolorowi" w najbliższych miesiącach potrzebować będą najbardziej. Akurat tego poprzednim drużynom szkoleniowca Górnika Zabrze nie brakowało.

Pomeczowe wypowiedzi trenerów:

Piotr Stokowiec (trener KGHM Zagłębia Lubin): Potwierdziło się dziś jak paskudne jest prowadzenie 2:0. Kluczowa była bramka na 1:2. W drugiej połowie nie musieliśmy wysoko atakować, bo zabrzanie nie mieli pomysłu na rozmontowanie naszej defensywy poza stałymi fragmentami gry. Stracony gol podciął skrzydła mojej drużynie, wkradło się trochę paniki. Górnik przeważał, ale my też wyprowadzaliśmy kontry. Nie załamuję rąk, obu drużynom gratuluję determinacji i walki. Jeżeli ktoś uważa za kompromitujące zremisowanie meczu, w którym prowadziło się 2:0, to znaczy, że mało przeżył w piłce. Dziś bardziej zagrała psychologia. W naszej drużynie było czterech zawodników grających pierwszy sezon w ekstraklasie. Zabrakło nam trochę wyrachowania i doświadczenia, ale zawodnikom gratuluję wywiezienia z trudnego terenu jednego punktu. Myślę, że wynik jest sprawiedliwy.

Leszek Ojrzyński (trener Górnika Zabrze): Dobrze, że zdobyliśmy punkt, chociaż przez 30 minut drugiej połowy zamiast dwóch mogliśmy zdobyć cztery bramki. Stłamsiliśmy przeciwnika, stworzyliśmy sytuacje pod jego bramką, kotłowało się w polu karnym Zagłębia. Tak to jest, że jeśli nie uda się wygrać, trzeba chociaż zremisować. Po przerwie przy stanie 0:2 pozostało nam albo wyjść, rozkleić się i skompromitować albo wycisnąć z tego meczu dużo. Zawodnicy przekonali się, że mogli nawet wygrać. Zrobiłem w pierwszej połowie dwie zmiany, były ryzykowne, bo weszli świeżo pozyskani przez nas zawodnicy, ale drużyna potrzebowała impulsu. Mamy nad czym pracować, bo za łatwo tracimy bramki. W niektórych momentach brakuje nam charakteru, odpowiedzialności, agresywności i komunikacji między sobą. Żeby to zmienić trzeba mieć siłę i być zgraną drużyną. Dalej jesteśmy czerwoną latarnią w tabeli i oby ten dzisiejszy mecz był "kopem" na przyszłość.

Statystyki:

55% posiadanie piłki 45%
15 strzały 10
5 strzały celne 5
400 podania 344
70 podania (udane w %) 65
1 słupek/poprzeczka 0
0 spalone 0
14 faule 15
11 rzuty rożne 3
2 żółte kartki 3

źródło: wp.pl / PAP / Ekstraklasa SA

















Copyright © 2001-2015 Górnik Zabrze On-Line - serwis nieoficjalny. Wszelkie prawa zastrzeżone. All rights reserved.