Lech Poznań

    2:0

 

Górnik Zabrze

Zakrzewski 36'
Wasilewski 72'
Prokop -
Prasnal -
Bartos -
Kotorowski
Wasilewski (75. Kucharski)
Bosacki
Drzymont
Wojtkowiak
Kikut (82. Marciniak)
Murawski
Quinteros
Wilk
Zakrzewski (90. Pitry)
Reiss
SKŁADY

Sławik
Radler
Cios
(81. Aleksander) Jarczyk
Bednarz
Prasnal
Seweryn
(73. Jarka) Prokop
Bartos
(59. Stachowiak) Andraszak
Moskal
  SĘDZIA: Jacek Granat (Warszawa)
 
  WIDZOWIE: 12550
 


Kolejna porażka na wyjeździe

Trzeci mecz z rzędu na wyjeździe Górnik przegrywa w stosunku 0:2. Tym razem w 12. kolejce Orange Ekstraklasy zabrzanie zostali pokonani przez poznańskiego Lecha. Wcześniejsze dwa wyjazdowe wyniki zabrzan to porażki po 0:2 z Groclinem w Grodzisku oraz z ŁKS w Łodzi. Po meczu trener gości Marek Motyka martwił się, że jego podopieczni nie potrafią grać na wyjazdach. Dodatkowo Górnik - wliczając pucharowe spotkanie z Koroną - przegrał trzecie kolejne spotkanie, nie zdobywając przy tym ani jednej bramki, a tracąc 9.

Faworyzowani gospodarze długo nie mogli znaleźć sposobu na mądrze broniącego się Górnika. Inna sprawa, że lechici albo spóźniali się do podań, albo strzelali niecelnie. W 24. min Piotr Reiss po ładnej wymianie piłek z Marcinem Wasilewskim próbował strzelać z linii pola karnego, ale obrońcy gości zdążyli zablokować piłkę.

Górnik próbował się odgryzać, lecz nie grzeszył celnością. Niecelne strzały oddali Damian Seweryn, Dawid Bartos i dwukrotnie Tomasz Moskal.

W 36. min Lech objął prowadzenie, choć w całej akcji więcej było przypadku niż przemyślanych zagrań. Po interwencji Mateusza Sławika przed polem karnym piłka trafiła do Marcina Kikuta. Ten źle przyjął, potem jeszcze Reiss próbował strzelać na pustą bramkę, ale Sławik zdołał odbić piłkę. Najwięcej przytomności zachował Zbigniew Zakrzewski posyłając piłkę do siatki.

W 44. min znakomitą szansę na podwyższenie wyniku dla gospodarzy miał Jakub Wilki. Pomocnik Lecha po doskonałym podaniu od Zakrzewskiego, znalazł się sam przed Sławikiem, ale piłka po jego strzale minęła bramkę tuż obok słupka. Minutę później mogło być jednak 1:1. Damian Seweryn miał podobną szansę, jak chwilę wcześniej Wilk. Przeszkodził mu jednak Bartosz Bosacki, który próbował blokować zabrzanina wślizgiem. Seweryn w ostateczności strzelił nad bramką.

Druga połowa to przewaga poznaniaków, ale piłkarze Lecha grali zbyt nonszalancko pod bramką Sławika. Dobre sytuacje zmarnowali m.in. Reiss i Wilk. Górnik miał problemy z opuszczeniem swojej połowy.

W 66. min widzowie zgromadzeni na stadionie przy Bułgarskiej zobaczyli kolejną niecodzienną sytuację z udziałem bramkarza Górnika. Popychany przez Błażeja Radlera Reiss zderzył się ze Sławikiem w polu karnym. Ten wypuścił piłkę, ale ani Zakrzewski, ani Quinteros nie wykorzystali szansy na oddanie strzału na pustą bramkę. Trzy minuty później niewykorzystane okazje Lecha mogły się zemścić. Obrońca Lecha Bartosz Bosacki w ostatniej chwili wybił piłkę wślizgiem spod nóg Moskala. Napastnik Górnika byłby sam przed Kotorowskim.

Zwycięstwo Kolejorza w 72. min przypieczętował Marcin Wasilewski. Po ostrym dośrodkowaniu z rzutu rożnego, egzekwowanym przez Reissa, rosły obrońca Lecha trącił piłkę głową uprzedzając Sławika. Do końca spotkania Lech kontrolował przebieg meczu nie dopuszczając piłkarzy Górnika do strzeleckich okazji.

Pomeczowe wypowiedzi trenerów:

Marek Motyka (trener Górnika): - Kolejne wyjazdowe spotkanie, które niestety nie przynosi nam żadnej korzyści punktowej. Zdajemy sobie sprawę z coraz gorszej sytuacji w tabeli. Rozczarowała mnie gra obronna. Staraliśmy się indywidualnie kryć najgroźniejsze ogniwa Lecha: Piotra Reissa i Zbigniewa Zakrzewskiego. Do pewnego momentu bardzo ładnie to wyglądało, niestety podobnie jak w meczu ŁKS Łódź jeden błąd spowodował, że przestaliśmy realizować założenia. Najbardziej ubolewam, że nie wykorzystujemy sytuacji, które stwarzamy, a do tego w obronie gramy katastrofalnie. To jest nasz główny problem. Lech był w obronie bardzo konsekwentny, w ataku bardzo groźny i mieliśmy szczęście, że nie straciliśmy więcej bramek. Gratuluję trenerowi Smudzie. Gratuluję również atmosfery, jaka panowała na trybunach. Jest to stadion numer jeden, jeśli chodzi o publiczność i atmosferę.

Franciszek Smuda (trener Lecha): - Spotkanie mogło się podobać. Zagraliśmy ładnie dla kibiców, kombinacyjnie z dużą ilością podań. My gramy przede wszystkim dla publiczności, ofensywnie i błędy w tyle muszą się zdarzać. Dlatego też cieszę się, że dziś udało nam się nie stracić bramki.
źródło: własne / GW / PAP

Statystyki:

Lech - Górnik
6 strzały celne 0
14 strzały niecelne 5
6 rzuty rożne 2
0 żółte kartki 3

















Copyright © 2001-2006 Górnik Zabrze On-Line - serwis nieoficjalny. Wszelkie prawa zastrzeżone. All rights reserved.