Górnik Zabrze

     0:3

 

Legia Warszawa

Chinyama 19'
Szałachowski 40'
Guerreiro 71'
- Pavlenda
- Zahorski
- Bajić
Iwański -
Astiz -
Wawrzyniak -
Nowak
Pavlenda (60. Rivas)
Hajto
Pazdan
Papeckys
Zahorski
Bajić (29. Kołodziej)
Brzęczek
Madejski
Markovsky (46. Bonin)
Pitry
SKŁADY

Mucha
Rzeźniczak
Astiz
Szala
Wawrzyniak
(72. Rocki) Radović
Borysiuk
Iwański
(79. Tito) Guerreiro
(64. Rybus) Szałachowski
Chinyama
  SĘDZIA:
Jarosław Żyro (Bydgoszcz)
 
  WIDZOWIE:
20000
 


Totalne dno

W spotkaniu 4. kolejki piłkarskiej Ekstraklasy Legia Warszawa rozbiła Górnik Zabrze 3:0 (2:0). Niedzielny mecz był ligowym "klasykiem" ale też spotkaniem zespołów "po przejściach". Górnikowi start w ekstraklasie się nie udał, Legia odpadła w kiepskim stylu z Pucharu UEFA.

Szkoleniowiec gości Jan Urban bronił kiedyś barw Górnika. Wystąpił w zabrzańskich barwach jeszcze... w sobotę. Oldoboje z Zabrza przegrali z dawnymi gwiazdami Legii 1:2 w meczu uświetniającym jubileusz 60-lecia Górnika. Sentymentów podczas ligowej potyczki nie było, tym bardziej, że nad głowami obu trenerów zbierały się "czarne chmury". I Legia znów wygrała - 3:0. Jubileusz więc od strony sportowej - nie był udany.

Asem w "rękawie" trenera gospodarzy Ryszarda Wieczorka miał być zapewne pozyskany przed sezonem brazylijski napastnik Leo Markovsky. Grał wcześniej tylko w sparingach ze względu na brak pozwolenia na pracę w Polsce. W obronie gości brakowało wciąż kontuzjowanego Dicksona Choto ale za to pojawił się Hiszpan Inaki Astiz, który wrócił do stołecznego klubu z Osasuny Pampeluna.

Zabrzańscy kibice domagali się przed meczem zwycięstwa ale legioniści szybko im te marzenia wybili z głowy. W 19. minucie Chinyama skorzystał ze szkolnego błędu Pazdana i bez problemu pokonał Nowaka. Gospodarze odpowiedzieli tylko niecelnym uderzeniem Zahorskiego w 31. minucie. Szybsze i groźniejsze były akcje Legii. Jedną z nich zakończył strzałem Rzeźniczak i zabrzański bramkarz zdołał obronić. Kiedy pięć minut przed przerwą defensorzy Górnika "zapomnieli" o Szałachowskim - było 0:2. Coraz częściej zmiany trenera w Zabrzu domagali się miejscowi.

W drugiej połowie zabrzanie nie mieli pomysłu na Legię, nie mieli też nic do powiedzenia na boisku. Warszawianie grali szybko, dokładnie i wypracowali kilka sytuacji bramkowych. Akcję zakończoną golem Rogera zabrzańscy kibice nagrodzili oklaskami. Porażka Górnika mogła być wyższa, gdyby precyzyjniej strzelali w końcówce Chinyama czy Iwański.

Pomeczowe wypowiedzi trenerów:

Trener Legii Jan Urban: - Wydaje mi się, że po Pucharze UEFA drużyna się otrząsnęła. Cały mecz zagraliśmy dobrze i zasłużenie wygraliśmy. Szkoda, bo czuję się trochę rozdarty, że to akurat z Górnikiem. Rysiu (do szkoleniowca Górnika) - głowa do góry. My trenerzy zależymy od wyników. Moja pozycja też nie wydawała się zbyt mocna. Wspominałem zawodnikom, żeby się tym nie przejmowali, bo ja sobie w życiu radę dam. Podważanie autorytetu trenera po trzeciej czy czwartej kolejce to nieporozumienie. Bo potrzeba nam czasu.

Trener Górnika Ryszard Wieczorek: - O meczu za wiele nie mogę powiedzieć. Przegraliśmy z kretesem. Byliśmy zespołem słabszym. Słowa otuchy niewiele pomogą. Zawiedliśmy kibiców, sponsora. To boli i mogę tylko przeprosić, bo jubileusz powinien być trochę lepiej uczczony. Żal mi Michała (Pazdana), który płacze w szatni jak dziecko po błędzie przy pierwszej bramce. Po tym golu zeszło z moich graczy powietrze. To trener odpowiada za grę, Górnik przegrał trzeci mecz z rzędu i to ja biję się w piersi. Nie mogę się doszukać gdzie leży problem naszego zespołu. Jeśli problemem jest trener - to ja jestem do dyspozycji osób zarządzających klubem.

Jerzy Brzęczek (pomocnik Górnika): W naszej grze nic się nie zmieniło. Początek sezonu to katastrofa. Zaczęliśmy z Legią nie najgorzej, jednak po straconej bramce było już praktycznie „pozamiatane”. Trudno teraz szukać tłumaczenia. Gramy fatalnie. Na szczęście teraz dwutygodniowa przerwa, która - mam nadzieję - sprawi, że zaczniemy grać w piłkę. W pełni rozumiem rozżalonych kibiców. Na dziś prezentujemy się słabo i to przykre.

Dariusz Kołodziej (pomocnik Górnika): Ciężko o jakikolwiek komentarz dziś. Graliśmy fatalnie i wiemy w jakiej sytuacji teraz jesteśmy. Nie możemy znaleźć złotego środka. Gdybyśmy wiedzieli gdzie leży problem, to na pewno gralibyśmy lepiej.

Tomasz Hajto (obrońca Górnika): Powielamy błędy z poprzedniego sezonu. Przytrafił się nam „klops” przy stanie 0-0, tak było już rok temu z Legią, czy Wisłą. Przy drugim golu sędzia nie odgwizdał ewidentnego faulu. Powinien się za to uderzyć w pierś, bo zachował się arogancko. Żal mi kibiców, którzy w takiej liczbie przychodzą dla Górnika. Szkoda zwłaszcza, że obchodzimy 60-lecie klubu.

Michał Pazdan (obrońca Górnika): Zawaliłem pierwszą bramkę, i to ustawiło mecz. W pierwszej chwili chciałem wybić piłkę na aut, a nie podawać do naszego bramkarza. Niestety, zrobiłem to drugie. Chciałem bardzo mocno przeprosić kibiców.

Maciej Iwański (pomocnik Legii): Był to mecz na przełamanie. Stać nas na jeszcze lepszą grę. Nie ma jednak co narzekać. Nawet gdybyśmy wygrali 1-0, bylibyśmy zadowolenie, gdyż najważniejsze są punkty. Być może zadecydowała dziś dyspozycja dnia.

Statystyki:

Górnik - Legia
2 strzały celne 5
8 strzały niecelne 10
4 rzuty rożne 7
0 spalone 7
4 żółte kartki 3

źrodło: PAP / sportslaski.pl/ Sport

















Copyright © 2001-2008 Górnik Zabrze On-Line - serwis nieoficjalny. Wszelkie prawa zastrzeżone. All rights reserved.