Górnik Zabrze

  0:1

 

Widzew Łódź

Grzelczak 30'
- Karwan Panka -
Broź -
Nowak
Kulig
Karwan
Pazdan
Magiera
Bonin
Strąk (46. Arifović)
Przybylski
Danch
Szczot (46. Madejski)
Trznadel (85. Kiżys)
SKŁADY

Mielcarz
Broź
Ukah
Bieniuk
Madera
(46. Budka) Ostrowski
Juszkiewicz
Panka
Grzelczak
(90. Kuklis) Sernas
Robak
  SĘDZIA:
Piotr Siedlecki (Warszawa)
 
  WIDZOWIE:
17000
 


Kolejna porażka!

W hitowym spotkaniu 17. kolejki Unibet 1. ligi pomiędzy Górnikiem Zabrze i Widzewem Łódź górą byli łodzianie, którzy pozostali liderami tabeli. Po wygranej 1:0 przewaga Widzewa nad Górnikiem w tabeli wzrosła do 7 punktów. Zabrzanie stracili też pozycję wicelidera na rzecz Pogoni Szczecin. Jeśli to spotkanie miało dać trenerowi Ryszardowi Komornickiemu odpowiedź na pytanie, czy jego podopieczni chcą awansować do ekstraklasy, to musi być ona negatywna. Zespół Górnika zanotował trzecią porażkę z rzędu.

Wystarczyło rzucić okiem na wyjściowe składy, by dojść do wniosku, że gospodarzy czekało bardzo trudne zadanie. Paweł Janas wystawił "jedenastkę" taką, jaką chciał. Trener Ryszard Komornicki z powodu wielu kontuzji, postawił na graczy, których akurat miał do dyspozycji. Musiał więc zagrać trojką defensywnych pomocników w środku pola, a w ataku postawił na młodziutkiego Roberta Trznadla, dla którego był to pierwszy występ w podstawowym zestawieniu. Ta ekipa w pierwszej części gry nie stanowiła żadnego zagrożenia. Pierwsza połowa hitu 1. ligi mogła więc rozczarować 17 tysięcy kibiców zgromadzonych na stadionie w Zabrzu, bowiem poza bramką strzeloną przez Widzew w 30. minucie gry na boisku niewiele się działo. Jedyną w tej części dobrą okazję do zdobycia bramki wykorzystał Piotr Grzelczak i Widzew objął prowadzenie.

Dopiero w drugiej połowie, gdy Górnik zmienił ustawienie z 4-5-1 na 4-4-2, a na boisku pojawili się Piotr Madejski oraz Ensar Arifović, pod bramką Macieja Mielcarza zaczęło dochodzić do groźnych spięć. Górnik zaczą grać ambitniej i próbował za wszelką cenę wyrównać stan meczu jednak marnował bardzo dobre okazje. Niemal całą drugą połowę goście ograniczali się tylko do utrzymania wyniku. "Pomagali" im w tym dość skutecznie gracze Górnika, którzy nie potrafili zdobyć bramki nawet w sytuacji sam na sam i Widzew dowiózł zwycięstwo do końca.

Pomeczowe wypowiedzi trenerów:

Paweł Janas (trener Widzewa): - Mam nadzieję, że było to fajne widowisko. Fajny doping i dużo kibiców - bardzo fajna atmosfera, aż się chce takie mecze grać. Do przerwy mogłem być zadowolony z gry. Po przerwie się cofnęliśmy, przestaliśmy grać w piłkę. Aż dopiero w końcówce parę razy przytrzymaliśmy piłkę. Cieszę się ze zwyciestwa, bo tych punktów już trochę mamy. Nie możemy notować jednak takich przestojów.

Ryszard Komornicki (trener Górnika): - Była to porażka nieszczęśliwa. W pierwszej połowie Widzew był spokojniejszy, co wynikało z przewagi tabeli. Straciliśmy gola właściwie z niczego, po raz kolejny po złym ustawieniu w obronie. Później nie grało się łatwo, gdy przeciwnik się cofnął i kontrował. Po przerwie zmiany wniosły ożywienie, niestety nie wykorzystaliśmy sytuacji. Porażka nieszczęśliwa, ale przypadków w piłce nie ma. Trzeba się zastanowić, bo stylu gry niektórych piłkarzy nie można tolerować. Ja powtarzam: nie każę grać do tyłu i popełniać błędów. Niektóre komentarze z trybun nie wzmacniają, ale jeszcze bardziej deprymują. Jeżeli jest już szykowany trener na moje miejsce, to chciałbym to usłyszeć.

źródło: Onet / PS / gornikzabrze.pl

















Copyright © 2001-2009 Górnik Zabrze On-Line - serwis nieoficjalny. Wszelkie prawa zastrzeżone. All rights reserved.