Górnik Zabrze

   2:1

 

Korona Kielce

- Kwiek
- Wodecki
Kuzera -
Stachowiak
Pazdan (90. Mańka)
Danch
Jop
Magiera
Bonin (68. Bębenek)
Przybylski
Kwiek
Wodecki
Sikorski (83. Marciniak)
Zahorski
SKŁADY

Cierzniak
(60. Niedzielan) Kuzera
Hernani
Stano
Mijailović
Golański
Markiewicz
Vuković
Sobolewski
Andradina
(79. Maliszewski) Korzym
  SĘDZIA:
Hubert Siejewicz (Białystok)
 
  WIDZOWIE:
9 200
 


Udane pożegnanie jesieni w Zabrzu

Górnik Zabrze pokonał Koronę Kielce 2:1 (1:0) w meczu 14. kolejki piłkarskiej Ekstraklasy. Goście nie zdołali powstrzymać naporu zabrzan, dla których zwycięstwo jest niezwykle cenne, bo odniesione raptem tydzień po tęgim laniu, jakie Górnik dostał od Śląska Wrocław. Zabrzanie w ekstraklasie wcześniej z Koroną nie wygrali, a na swoim stadionie nie strzelili kielczanom nawet gola. Ponieważ piątkowy mecz był dla Górnika ostatnim w tym roku przed własną publicznością, tym bardziej chcieli go wygrać.

Spotkanie Górnika z Koroną odbywało się pod znakiem powrotów. Do drużyny gospodarzy wracał po kontuzji pomocnik Grzegorz Bonin, zaś trener Korony, Marcin Sasal mógł już skorzystać z Andrzeja Niedzielana, który również wyleczył uraz.

Ostatecznie mecz w pierwszym składzie swojego zespołu rozpoczął tylko Bonin, który na dodatek wyprowadził drużynę Górnika na boisko w roli kapitana. Trener Adam Nawałka wiedział, co robi, bo już w pierwszej akcji meczu świetnie zmotywowany "Boniek" znalazł się w niezłej sytuacji, ale jego szarżę powstrzymał bramkarz Korony, Radosław Cierzniak. W odpowiedzi bliski zaskoczenia bramkarza gospodarzy był Edi Andradina. Po jego uderzeniu z rzutu wolnego Adam Stachowiak z trudem wybił piłkę. Na deszczowym stadionie w Zabrzu, gospodarze od pierwszych minut narzucili wiceliderom tabeli szybkie tempo i ofensywny styl gry.

Cierzniak w ostatniej chwili zastąpił między słupkami Zbigniewa Małkowskiego, który w trakcie rozgrzewki nabawił się urazu mięśnia. Rezerwowy bramkarz Korony popełnił kilka błędów, a najpoważniejsza pomyłka przytrafiła mu się w 25. minucie meczu. Z rzutu rożnego dośrodkował Mariusz Magiera, uderzył Adam Danch, a Cierzniak nie zdołał złapać piłki po jego strzale. Do futbolówki natychmiast dopadł Tomasz Zahorski z najbliższej odległości wpakował ją do siatki.

Górnicy wcale nie zamierzali po objęciu prowadzenia oddać inicjatywy zespołowi gości i 10 minut po zdobyciu pierwszej bramki mieli świetną okazję na podwyższenie wyniku. Z lewej strony precyzyjnie dośrodkował Marcin Wodecki, ale zupełnie niepilnowany w polu karnym Zahorski minął się z piłką i zaprzepaścił znakomitą szansę.

Korona swoją okazję miała na minutę przed przerwą, ale uderzenie Nikoli Mijailovicia z 25 metrów minęło bramkę Stachowiaka. Bez Andrzeja Niedzielana z przodu goście wyglądali na trochę bezzębnych i widząc słabą dyspozycję swoich napastników trener Sasal, postanowił wpuścić na boisko swojego asa atutowego.

Niedzielan w swoim stylu starał się szarpać z przodu i sprawiać kłopoty obrońcom, ale wyraźnie daleko mu jeszcze do optymalnej formy. Całkiem niezłą dyspozycję prezentuje za to ostatnio Daniel Sikorski, który z wielką łatwością dochodził w piątek do dobrych strzeleckich sytuacji. Tuż po przerwie zmarnował znakomitą szansę po podaniu Zahorskiego, ale na 20 minut przed końcem był już bezbłędny i z 7 metrów skierował piłkę do siatki po ładnej zespołowej akcji i świetnym podaniu Macieja Bębenka, który bardzo dobrze wszedł w mecz i dał doskonałą zmianę.

Korona dopiero po stracie drugiej bramki zaczęła poważnie myśleć o ataku i w końcu próbowała stwarzać zagrożenie w polu karnym Górnika. Kilka razy w swoim stylu uderzał Edi Andradina, ale kapitan gości nie zdołał zaskoczyć Stachowiaka. Nie udają się strzały? Trzeba spróbować podań - pomyślał Edi i wkrótce precyzyjnie zagrał do osamotnionego w polu karnym Pavola Stano, który potężnym wolejem zdobył kontaktowego gola dla kielczan.

Bramka słowackiego wieżowca dla Korony niewiele jednak zmieniła, bo została zdobyta na sekundy przed zakończeniem spotkania. Wygrana Górnika z Koroną jest dla zabrzan pierwszym triumfem w lidze nad jedenastką z Kielc. Wcześniej pięć razy wygrywała Korona i raz był remis. Zabrzanie zwycięstwem pożegnali piłkarską jesień w Zabrzu i... stary stadion. Od wiosny zacznie się budowa nowego obiektu.

Pomeczowe wypowiedzi trenerów:

Trener Korony Marcin Sasal: - Pechowo zaczął się dla nas ten mecz, bo na rozgrzewce kontuzji doznał bramkarz Zbigniew Małkowski i w ostatniej chwili trzeba było zrobić zmianę. Dziwne to było spotkanie, mieliśmy grać do przodu, ofensywnie, a zaprezentowaliśmy się zbyt zachowawczo. Do tego doszły proste błędy. Wiem, że moich zawodników stać na dużo więcej. Chcieliśmy wygrać w Zabrzu, choć zdawaliśmy sobie sprawę, że to nie będzie łatwe. Zadanie stało się jeszcze trudniejsze, kiedy w pierwszej połowie straciliśmy gola. Do końca walczyliśmy przynajmniej o remis, ale udało się zdobyć tylko jedną bramkę.

Trener Górnika Adam Nawałka: - W związku z sytuacją w tabeli były to bardzo ważne dla nas trzy punkty i moim zawodnikom należą się podziękowania za to, że potrafili je wywalczyć. Oprócz zaangażowania i determinacji pokazaliśmy też konsekwentną grę. Mimo prowadzenia nie mogliśmy do końca być pewni zwycięstwa, bo przecież Korona to klasowy zespół. Postaramy się w kolejnych meczach zdobywać punkty, by spokojnie móc przepracować okres zimowy.

źródło: interia.pl / PS / PAP / własne

Wyniki typowania:

45 z 193 osób prawidłowo odgadło rezultat meczu: jose, nane1948, Darek G, 2bolo, mariusz, karpackie1979, kekekiler, Grucha1, Juretzki, gardaviazksg, ghost1308, kurdeblade, Rezzo, lesio82, zaba5554, beyker111, dycool, wojta, zul, termos, Kutecka24, dawid2691, stabol, siekaczz, damianp9, lesek, adam_77, DENKOL, mody, mati, adamk7907, tictac, jargi28, LepekZbO, Karaś, Rembol, FC.BASTEK, Tifo KSG, paczka92, paulek68, Bibik13, Dżoana, pietrekzaborze, marki67, zibiknurów. typowanie 

















Copyright © 2001-2010 Górnik Zabrze On-Line - serwis nieoficjalny. Wszelkie prawa zastrzeżone. All rights reserved.