Górnik Zabrze

0:0     

 

ŁKS Łódź

- Magiera Gërçaliu -
Gancarczyk -
Witkowski
Bemben
Danch
Szeweluchin
Magiera
Olkowski (68. Jonczyk)
Pazdan
Marciniak
Mączyński (77. Milik)
Nakoulma
Zieliński
SKŁADY

Wyparło
(59. Bonin) Gieraga
Łabędzki
Gancarczyk
Gërçaliu
Sasin
Łukasiewicz
Laizans
Saganowski
(60. Papikjan) Iwański
(84. Stąporski) Mięciel
  SĘDZIA:
Tomasz Garbowski (Kluczbork)
 
  WIDZOWIE:
3000
 


Tylko remis...

Górnik Zabrze bezbramkowo zremisował z ŁKS-em Łódź w meczu 22. kolejki Ekstraklasy. Gospodarze mogli to spotkanie wygrać, gdyby sędzia zdecydował się odgwizdać rzut karny na Michale Zielińskim w końcówce pierwszej połowy.

Oba zespoły swoje poprzednie mecze zremisowały na własnych stadionach po 2:2. Tyle, że zabrzanie skutecznie "gonili" wynik od 0:2 w spotkaniu z Lechią Gdańsk, a ŁKS nie utrzymał prowadzenia 2:0 w pojedynku z Cracovią.

Gospodarze przystąpili do sobotniego meczu bez ukaranych przez klub bramkarza Łukasza Skorupskiego i pomocnika Aleksandra Kwieka. Obaj "zabalowali" tydzień wcześniej w jednym z katowickich lokali i skończyło się zatrzymaniem przez policję. W tej sytuacji w bramce Górnika zadebiutował pozyskany zimą Norbert Witkowski, poprzednio grający w greckim Iraklisie Saloniki.

Stawka meczu zapowiadała emocje, bo obie drużyny wciąż nie mogą być pewne utrzymania w Ekstraklasie. Tymczasem obie drużyny wydawały się mieć związane nogi i nie zapewniły kibicom widowiska, na które liczyli.

Pierwszy kwadrans należał do Górnika, który zamknął gości na ich połowie. Nie przyniosło to jednak wymiernych efektów, bo dominacja nie przekładała się na oddawane strzały. Tylko raz piłka, w zupełnie przypadkowych okolicznościach obiła poprzeczkę, ale poza tym w Zabrzu był wyraźny deficyt emocji.

Jeszcze przed przerwą Górnik mógł wykonywać rzut karny, kiedy w polu karnym padł Michał Zieliński. Snajper gospodarzy reklamował, że został faulowany przez Gancarczyka, ale sędzia pozostał niewzruszony i na przerwę oba zespoły schodziły przy bezbramkowym wyniku.

W drugiej odsłonie trwał impas. Szansę na dobre "otwarcie" drugiej połowy dla zabrzan zaprzepaścił Paweł Olkowski, nie dając rady bramkarzowi ŁKS. Górnik wydawał się być lepszy przez większość czasu, ale ponownie nie dało im to przełamania w postaci bramki. Łodzianie przede wszystkim dbali o "bezpieczeństwo" pod własną bramką, ale widząc niemoc rywali, w miarę upływu czasu też próbowali zagrozić Norbertowi Witkowskiemu.

W doliczonym czasie gry po dwóch rzutach rożnych interweniować musiał jeszcze łódzki bramkarz, za często jednak na boisku rządził przypadek, by mecz mógł się skończyć innym wynikiem niż 0:0.

Pomeczowe wypowiedzi trenerów:

Adam Nawałka (trener Górnika): - Zabrakło jakości w naszej grze. Nie było płynności w rozgrywaniu piłki i wykończenia akcji zwłaszcza w pierwszej połowie, kiedy stworzyliśmy kilka groźnych sytuacji pod bramką ŁKS. Punkt zapisujemy po stronie zysków, ponieważ jest dla nas ważny z uwagi na wciąż trudną sytuację w tabeli.

Andrzej Pyrdoł (ŁKS): - Przyjechaliśmy do Zabrza, aby zdobyć punkty, udało się wywalczyć jeden. Przede wszystkim chodziło nam o to, by nie doznać tu porażki. Obawialiśmy się stałych fragmentów gry Górnika, ale udało się im przeciwdziałać. Sytuacji podbramkowych nie było zbyt wiele i dlatego też nie było bramek. Jeden punkt nie do końca zadowala, ale z przebiegu meczu to zasłużony wynik.

źródło: PAP / Onet

















Copyright © 2001-2011 Górnik Zabrze On-Line - serwis nieoficjalny. Wszelkie prawa zastrzeżone. All rights reserved.